II. SPOJRZENIE WSTECZ NA PIERWSZY I DRUGI CZAS OBJAWIEŃ

Rozdział 11.

Działalność Jezusa na ziemi

Chrzest w Jordanie, czas przygotowania na pustyni

1. Jezus, życzliwy i pokorny Nazareńczyk, który czekał na godzinę, w której z jego ust popłynie Boskie Słowo, odszukał Jana na brzegach Jordanu, aby odebrać Chrzest z wody. Czy Jezus poszedł tam w pragnieniu oczyszczenia? Nie, Mój Narodzie. Czy może poszedł, aby odprawić rytuał? Również nie. Jezus wiedział, że nadeszła godzina, w której On sam przestaje istnieć, w której znika człowiek, aby pozwolić przemówić Duchowi i On chciał ową godzinę zaznaczyć poprzez postępowanie, które odcisnęłoby się w pamięci ludzi.

2. Symboliczna woda nie miała żadnych wad do zmywania, ale uczyniła jednak — jako przykład dla ludzi — owo ciało wolnym od jakiegokolwiek przywiązania do świata, aby umożliwić, stanie się jego woli jednością z Duchem. Stało się, to gdy ci, którzy byli obecni, usłyszeli Boski Głos, który powiedział ludzkimi słowami: „To jest Syn Mój umiłowany, którego sobie upodobałem. Jego słuchajcie”.

3. Od tego momentu stało się na ustach Jezusa Słowo Boga, Słowem Wiecznego Życia, gdyż przez Niego objawił się Chrystus w pełni. Ludzie nazywali Go Rabinem, Mistrzem, Posłańcem, Mesjaszem i Synem Bożym. (308, 25-27)

4. Potem oddaliłem się na pustynię, aby medytować a was nauczyć jak wejść w dialog ze Stwórcą i w ciszy pustyni obejrzeć dzieło, które Mnie oczekiwało i was o tym pouczyć, że przedtem musicie się oczyścić, zanim przejdziecie do wypełniania dzieła, które wam powierzyłem. Szukajcie potem w ciszy waszej istoty bezpośredniego dialogu z waszym Ojcem, a tak przygotowani — czyści, wzmocnieni i zdecydowani — zabierzcie się bez błądzenia do wypełnienia waszej ciężkiej misji. (113, 9)

Jedność Jezusa z Bogiem

5. Przez trzy lata mówiłem przez usta Jezusa do świata, bez tego, aby jedno Moje Słowo, jedna Moja myśl przez ten rozum zostały zniekształcone, bez tego, aby jakiekolwiek Jego postępowanie nie było zgodne z Moją Wolą. Powodem tego było to, że Jezus i Chrystus, Człowiek i Duch byli jedno, tak jak Chrystus jest jednością z Ojcem. (308, 28)

6. Rozpoznajcie we Mnie Ojca; gdyż zaprawdę powiadam wam, Chrystus jest od wieczności jednością z Ojcem, jeszcze zanim powstały światy.

7. „W Drugim Czasie” na ziemi stał się ten Chrystus, który jest jednością z Bogiem, człowiekiem w błogosławionym ciele Jezusa i stał się w ten sposób Synem Bożym, lecz tylko w aspekcie bycia człowiekiem. Gdyż powiadam wam raz jeszcze, że istnieje tylko jeden jedyny Bóg. (9, 48)

8. Gdy stałem się człowiekiem, stało się to nie po to, aby wam uzmysłowić, że Bóg ma ludzki kształt, lecz, aby Mnie uczynić widzialnym i słyszalnym dla tych, którzy byli ślepi i głusi na wszystko, co Boskie.

9. Zaprawdę powiadam wam, gdyby ciało Jezusa, było postacią Jehowy, Ono ani by nie krwawiło, ani by nie umarło. To było doskonałe ciało, pomimo to ludzkie i wrażliwe, aby ludzie Je widzieli i przez Nie słuchali Głosu Niebieskiego Ojca. (3, 82)

10. Dwie natury istniały w Jezusie: jedna materialna, ludzka, stworzona Moją Wolą w dziewiczym Łonie Maryi, nazywana przeze Mnie Człowieczym Synem i ta druga, Boska — Duch, który nazywany był Bożym Synem. W Nim było Boskie „Słowo” Ojca, mówiące do was w Jezusie; ta inna była tylko materialna i widzialna. (21, 29)

11. Chrystus, „Słowo” Boga był tym, który mówił poprzez usta Jezusa, czystego i nieskalanego człowieka.

12. Człowiek Jezus urodził się, żył i umarł; lecz jeżeli chodzi o Chrystusa: On się nie urodził ani nie wzrastał na świecie, ani nie umarł, gdyż On jest Głosem Miłości, Duchem Miłości, Słowem Boga, Wyrazem Mądrości Stwórcy, która zawsze była w Ojcu. (91, 28-29)

Odrzucenie Chrystusa jako oczekiwanego Zbawiciela

13. Nie przez wszystkich zostałem w „Drugim Czasie” uznany. Gdy ukazałem się na łonie Narodu Żydowskiego, który Mnie właśnie oczekiwał, ponieważ widział spełnienie znaków, danych przez Proroków, to wielu tych, którzy nie potrafili prawidłowo interpretować Proroków i oczekiwali ujrzenia Mesjasza jako władczego księcia, który obali swoich wrogów i upokorzy królów i tyranów, a tym, którzy Go oczekiwali, udzieli własności i ziemskich dóbr, Moja Obecność wprawiła w zakłopotanie.q

14. Gdy ten naród ujrzał Jezusa biednego, bosego, tylko w zwykłym okryciu ciała; urodzonego w stajni, a później pracującego jako zwykły rzemieślnik, nie mógł uwierzyć, że jest On Wysłanym przez Ojca, tym Obiecanym. Aby oni Mu wierzyli i rozumieli Boski Przekaz, musiał Mistrz czynić widzialne cuda i dzieła. (227, 12-13)

15. Zawsze byli to pokorni i biedni, którzy odkrywali Moją Obecność, gdyż ich rozum nie zajmował się ludzkimi teoriami, które mąciłyby jasność ich oceny.

16. W „Drugim Czasie” stało się tak samo — chociaż Przyjście Mesjasza było zapowiedziane — gdy przyszedł, odczuli to, tylko ludzie o prostym usposobieniu, pokornego ducha i nieobciążonego umysłu.

17. Teologowie mieli w swoich rękach księgi Proroków i codziennie powtarzali słowa zapowiadające Znaki, Czas i sposób nadejścia Mesjasza, a pomimo tego widzieli Mnie a Mnie nie rozpoznali, słyszeli Mnie, a zaprzeczyli, że jestem Obiecanym Zbawicielem. Widzieli Moje Czyny, lecz jedyne, co potrafili, to oburzać się z ich powodu, chociaż zgodnie z prawdą wszystkie one zostały przepowiedziane. (150, 21-23)

18. Dzisiaj nikt więcej nie wątpi w Jezusa, lecz wielu dyskutuje, a nawet zaprzecza Mojej Boskości. Jedni przyznają Mi wielką duchową wzniosłość; inni twierdzą, że Ja również przechodziłem drogę rozwoju duszy, aby dostać się do Ojca. Jednak, gdyby tak było, nie powiedziałbym do was: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. (170, 7)

Jezus jako przybysz wśród prostego ludu przynoszący pokój i zdrowie

19. Waszym zadaniem jest, naśladowanie przykładu życia na ziemi waszego Boskiego Mistrza. Przypominacie sobie: kiedykolwiek bym się w którymś z domów nie pokazał, zawsze zostawiałem w każdym przesłanie Pokoju, uzdrawiałem chorych, pocieszałem zasmuconych z Boską Mocą, jaką posiada Miłość.

20. Nigdy nie zaniedbałem wejścia do domu, z powodu tego, że Mi w nim nie uwierzą; wiedziałem, że podczas opuszczania tego miejsca, serca jego mieszkańców będą przepełnione radością, gdyż nie wiedząc tego, ich duch poprzez Moje Pouczenia zajrzał do Królestwa Niebieskiego.

21. Czasem Ja szukałem serc, czasem one Mnie szukały; Lecz we wszystkich przypadkach, Moja Miłość była Chlebem Wiecznego Życia, który dawałem im w esencji Mojego Słowa. (28, 3-5)

Jezus — niewyczerpany Mówca

22. Podczas okazji, w których oddalałem się w samotność jakiejś doliny, pozostawałem tylko przez kilka chwil sam, gdyż chciwy słuchania Mnie, ludzki tłum zbliżał się do swojego Mistrza, w pragnieniu nieskończonego dobra Jego spojrzenia. Ja ich przyjmowałem i zalewałem tych mężczyzn, kobiety i dzieci, czułością Mojego nieograniczonego Miłosierdzia, gdyż wiedziałem, że w każdym stworzeniu istnieje duch, z powodu którego przyszedłem na świat. Wówczas mówiłem do nich o Królestwie Niebieskim, które jest prawdziwą Ojczyzną Ducha, aby dzięki Mojemu Słowu złagodzili wewnętrzny niepokój i wzmocnili się w nadziei na uzyskanie Wiecznego Życia.

23. Zdarzało się, że pośród tłumu ukrywał się ktoś, mający zamiar krzykiem zaprzeczyć Mojej Prawdzie i zapewnić, że jestem fałszywym Prorokiem; lecz Moje Słowo wyprzedzało go, zanim starczyło mu czasu na otwarcie swoich ust. W innych przypadkach zezwalałem, aby jakiś bluźnierca Mnie lżył, aby udowodnić ludzkiej rzeszy, że Mistrz w obliczu obelg nie jest bezwolny, przy czym dawałem im przykład pokory i miłości.

24. Byli tacy, którzy — Moją łagodnością zawstydzeni — natychmiast się oddalali i żałowali, że swoimi wątpliwościami zranili Tego, który swoimi czynami ogłaszał Prawdę. Jak tylko trafiała się okazja, przychodzili do Mnie i idąc za Mną po drodze — płakali, poruszeni Moim Słowem, nie odważając się Mnie zagadnąć, aby prosić Mnie o przebaczenie za zniewagę przedtem Mi uczynioną. Ja ich przywoływałem do siebie i obdarzywszy pieszczotą Mojego Słowa, udzielałem którejś z Łask. (28, 6-7)

25. Słuchajcie! Gdy przebywałem u was na ziemi, ludzie tłumnie przychodzili do Mnie, ludzie o wysokiej pozycji, pełni pychy, rządzący, którzy Mnie potajemnie odszukiwali, aby Mi się przysłuchiwać. Jedni podziwiali Mnie, ale z obawy nie przyznawali się otwarcie do tego; inni odrzucali Mnie.

26. Przychodziły do Mnie ludzkie tłumy, składające się z mężczyzn, kobiet i dzieci, które przysłuchiwały Mi się rano, popołudniu oraz w nocy i zawsze znajdowały Mistrza gotowego do dania im Słowa Bożego. Oni widzieli, że Mistrz zapominał o sobie i nie mogli sobie wytłumaczyć, o której godzinie przyjmował do siebie pożywienie, aby Jego Ciało nie stało się słabe, a Jego Głos znużony. Powodem tego było to, że oni nie wiedzieli, że Jezus utrzymywał siły z własnego Ducha i w sobie samym znajdował pożywienie. (241, 23)

Miłość Jezusa do dzieci i do natury

27. Czasami, gdy bywałem sam, zostawałem odkrywany przez dzieci, które przychodziły do Mnie wyciągając w Moją stronę małe kwiaty, aby Mi opowiedzieć o jakimś smutku i Mnie ucałować.

28. Matki, gdy odnajdywały swoje maluchy w Moich ramionach, przysłuchujące się Moim Słowom, były trwożliwie zatroskane. Uczniowie, którzy uważali, że oznacza to brak respektu przed Mistrzem, usiłowali je przepędzać z Mojego pobliżu. Wtedy musiałem im powiedzieć: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie; gdyż, aby dostać się do Królestwa Niebieskiego, musicie mieć taką czystość, prostotę i naiwność jak dzieci”.

29. Cieszyłem się każdą niewinnością i otwartością tak jak ktoś na widok pąka kwiatu właśnie się otwierającego. (262, 62-64)

30. Jakże wiele razy zastawali Uczniowie Jezusa, gdy rozmawiał z różnymi stworzeniami wszechświata. Jakże często był zaskakiwany, podczas rozmów z ptakami, rzeką czy morzem! Jednak oni wiedzieli, że ich Mistrz nie był w ekstazie, oni wiedzieli, że w ich Mistrzu żyje Stwórczy Duch Ojca, który wszystkim istotom dał ich mowę, który rozumie wszystkie swoje dzieci, który od wszystkiego przez Niego stworzonego odbiera dziękczynienie i miłość.

31. Jakże często Uczniowie i ludzie widzieli Jezusa, gdy wszystko błogosławiąc, obdarzał czułością ptaka lub kwiat, a w Jego oczach odkrywali spojrzenie nieskończonej Miłości do wszystkich stworzeń! Uczniowie wyczuwali Boską rozkosz Pana, gdy On widział się otoczony taką ilością wspaniałości i tak wielu cudowności, które wyszły z Jego Mądrości i często widzieli łzy w oczach Mistrza, gdy widział On ludzką obojętność w obliczu takiej wspaniałości, głuchotę i ślepotę ludzi wobec takiej ilości blasku. Często widzieli Mistrza płaczącego, gdy spostrzegał trędowatego, lejącego łzy z powodu swojego trądu, albo mężczyzn i kobiety skarżących się na swój los, chociaż byli otoczeni sferą doskonałej Miłości! (332-26)

Nauka Jezusa

32. Jezus nauczał was czynnej miłości bliźniego, łagodności, miłości. Nauczał was przebaczania od serca waszym wrogom, powiadał, że powinniście odrzucić kłamstwo, a kochać Prawdę. Oświadczył wam, że zarówno zło, jak i otrzymane dobro powinniście oddawać dobrem. Nauczał was szacunku do każdego waszego bliźniego i objawił wam sposób znalezienia zdrowia duszy i ciała; jak swoim życiem oddawać szacunek imieniu swoich rodziców, aby być również szanowanym przez swoje dzieci.

33. Są to niektóre przykazania, według których każdy musi postępować, kto naprawdę chce być chrześcijaninem. (151, 35-36)

34. Gdy uczeni w Piśmie i faryzeusze ujrzeli czyny Jezusa i odkryli, że różnią się one od ich czynów, oświadczyli, że Nauka przez Niego głoszona sprzeciwia się Prawu Mojżesza. Powodem tego było to, że oni pomylili Prawo z Tradycją. Jednak Ja udowodniłem im, że Prawa, które Ojciec objawił Mojżeszowi, nie przekroczyłem, lecz Je Słowami i Czynami wypełniłem.

35. Naturalnie, nie zważałem na wiele tradycji owego Narodu, gdyż nadszedł właśnie czas, w którym powinny one zniknąć, aby mógł rozpocząć się czas na wyższe nauki. (149, 42-43)

36. Przypominacie sobie, jak w Pierwszym Przykazaniu, które dałem ludzkości przez Mojżesza, powiedziałem: „Nie powinniście robić sobie żadnego obrazu, ani podobieństwa Rzeczy Niebieskich, aby przed nimi klękać i je czcić”. Od tego czasu jest droga dla człowieka i droga dla duszy dokładnie wyznaczona.

37. Mojżesz nie ograniczył się tylko do przekazania ludziom „Dziesięciu Przykazań”, ustanowił on również drugorzędne przykazania dla ludzkiego życia i w obrębie Duchowego oddawania Czci Bogu wprowadził tradycje, rytuały i symbole, wszystko odpowiednio do postępu w rozwoju, który wówczas uczynił ludzki duch.

38. Ale obiecany Mesjasz przyszedł i zniósł tradycje, rytuały, symbole i ofiary, a tylko Prawo pozostawił nienaruszone. Gdy potem faryzeusze powiedzieli narodowi, że Jezus jest nastawiony przeciwko Prawu Mojżesza, odpowiedziałem im, że nie jestem przeciwko Prawu, lecz właśnie dlatego przyszedłem, aby Je wypełnić. Jeżeli Moje Pouczenia znosiły tradycje, to działo się tak, ponieważ naród, aby je wypełniać, zapominał o postępowaniu według Prawa. (254, 17-18)

39. Boskim pragnieniem Jezusa było, aby Jego Uczniowie stali się siewcami Jego zbawczej Nauki. Toteż w najbardziej podniosłym momencie Jego ostatniej pouczającej mowy do Uczniów, która jednocześnie była ostatnią rozmową pomiędzy Ojcem a dziećmi, dlatego powiedział im z pełnym miłości naciskiem: „Pozostawiam wam nowe Przykazanie: kochajcie się nawzajem”. Światłem tego najwyższego Przykazania zapaliłem największą nadzieję ludzkości. (254, 59)

40. Moje Słowo w teraźniejszości nie zlikwiduje Słów, które dałem wam w „Drugim Czasie”. Epoki, setki lat i wieki przeminą, lecz Słowa Jezusa nie przeminą. Dzisiaj objaśniam wam i objawiam znaczenie tego, co wam wtedy powiedziałem, a czego wy nie zrozumieliście. (114, 47)

Cuda Jezusa

41. Aby ta Nauka, rozpalała wiarę w sercach i była przez was kochana, czyniłem jednocześnie cuda; a aby te cuda były dotykalne, czyniłem je na ciałach chorych, uzdrawiałem ślepych, głuchych, niemych, sparaliżowanych, opętanych, trędowatych i również wzbudzałem do życia martwych.

42. Jakże wielu cudów miłości uczynił Jezus pomiędzy ludźmi! Ich imiona przechowała ludzkość jako przykład dla przyszłych generacji. (151, 37-38)

43. Wszędzie dawały się zauważać Istoty Światła będące w służbie Boskiego Dzieła i te inne, które były zbuntowane i nieświadome, a pomiędzy tymi ludźmi ujawniali się opętani, których nauka nie była w stanie uwolnić i którzy byli odrzuceni przez społeczeństwo. Ani nauczyciele Prawa, ani naukowcy nie potrafili tym chorym przywrócić zdrowia.

44. Jednakże to wszystko było przeze Mnie przewidziane, aby was uczyć i dać wam dowody Miłości. Udzieliłem wam przez Jezusa uzdrowienie Jego stworzeń, ku zdumieniu wielu.

45. Niewierzący, którzy słyszeli, jak się mówiło o mocy Jezusa i którzy wiedzieli o Jego cudownych czynach, żądali najtrudniejszych dowodów, aby Go, chociaż na chwilę uczynić niepewnym i mu udowodnić, że nie był nieomylny. Jednakowoż w zakłopotanie wprawiało ich owo uwalnianie opętanych, fakt, że przywracałem im stan normalnych ludzkich istot, tylko poprzez to, że ich dotknąłem lub na nich spojrzałem, albo skierowałem do nich rozkazujące słowo, aby owe duchy opuszczały ich umysł i oboje zostawali uwolnieni z ich wielkiego obciążenia.

46. W obliczu tej Mocy faryzeusze, naukowcy, uczeni w Piśmie i celnicy wykazywali najróżniejsze reakcje. Jedni uznawali pełnomocnictwo Jezusa, inni przypisywali Jego Moc nieznanym wpływom, jeszcze inni nie byli w stanie na to nic powiedzieć. Ale chorzy, którzy zostali uzdrowieni, błogosławili Jego Imię.

47. Niektórzy byli opętani przez jednego jedynego ducha, inni przez siedem, jak Maria z Magdali, a niektórzy przez tak wielką ilość, że te same mówiły, że są legionem.

48. Podczas całego życia Mistrza następowała jedna duchowa manifestacja za drugą. Niektóre przeżyło dwunastu Uczniów — inne przeżywał naród na wolnej przestrzeni i w domach. Był to czas cudownych czynów — „cudów”. (339, 20-22)

49. Cud, tak jak wy to rozumiecie, nie istnieje; nie ma sprzeczności pomiędzy Boskim i materialnym.

50. Jezusowi przypisujecie wiele cudów; lecz zaprawdę powiadam wam, Jego czyny były naturalnym oddziaływaniem miłości, tej Boskiej Siły, której nie potraficie jeszcze używać, chociaż niewykorzystywana znajduje się w każdym duchu. Gdyż wy nie chcieliście poznać siły miłości.

51. Co było skuteczne we wszystkich cudownych dziełach uczynionych przez Jezusa, poza miłością?

52. Słuchajcie Uczniowie! Aby Boska Miłość mogła się objawić pomiędzy ludźmi, konieczna była pokora narzędzia, a Jezus był zawsze pokorny; przykład tego dał wam wtedy, gdy przy jakiejś okazji powiedział, że On bez Woli Jego Niebieskiego Ojca niczego nie jest w stanie uczynić. Jeżeli ktoś nie zagłębi się w pokorę tych słów, może pomyśleć, że Jezus był takim samym człowiekiem jak każdy inny; lecz prawdą jest, że On chciał dać wam lekcję pokory.

53. On wiedział, że ta pokora, ta jedność z Ojcem czyni go wszechmocnym wobec ludzi.

54. O niezmiernie wielka i piękna Przemiana, którą daje miłość, pokora i mądrość!

55. Teraz wiecie, dlaczego Jezus, chociaż powiedział, że niczego nie może zrobić, co nie odpowiada Woli Ojca, w rzeczywistości mógł wszystko; gdyż On był posłuszny, gdyż On był pokorny, gdyż On uczynił się sługą Prawa i ludzi i On potrafił kochać.

56. Przyznajcie więc, że -— chociaż znacie niektóre możliwości duchowej miłości — to jej nie odczuwacie i dlatego nie możecie zrozumieć przyczyny tego wszystkiego, co nazywacie cudami albo misterium, będące dziełami, które czyni Boska Miłość.

57. Jakie nauki dał wam Jezus, które nie składałyby się z Miłości? Jaką wiedzę, jakich używał praktyk lub tajemniczych umiejętności, aby dać wam przykłady Mocy i Mądrości? Tylko błogosławioną Miłość, przy której pomocy można wszystko.

58. Nie istnieje żadna sprzeczność w Prawach Ojca, które są proste, gdyż mądre a mądre, gdyż przeniknięte Miłością.

59. Pojmijcie Mistrza. On jest waszym Podręcznikiem. (17, 11-21)

60. Duch, który ożywiał Jezusa, był Moim własnym, wasz Bóg, który stał się człowiekiem, aby mieszkać między wami i pozwolić się zobaczyć, ponieważ było to konieczne. Jako człowiek odczuwałem wszystkie ludzkie cierpienia. Naukowcy, którzy studiowali istotę natury, przyszli do Mnie i odkryli, że o Mojej Nauce nie wiedzieli niczego. Wielcy i mali, cnotliwi i grzesznicy, niewinni i winni przyjmowali esencję Moich Słów, a Ja wszystkich uhonorowałem Moją Obecnością. Jednak, chociaż wielu było wezwanych, było tylko niewielu wybranych, a jeszcze mniej tych, którzy Mnie otaczali. (44, 10)

Cudzołożnica

61. Ja broniłem grzeszników. Czy nie przypominacie sobie cudzołożnicy? Gdy, prześladowana i przeklinana została do Mnie przyprowadzona, przez ludzką rzeszę, przyszli faryzeusze i zapytali Mnie: „co mamy z nią zrobić?” — Kapłani czekali, abym powiedział: „pozwólcie rządzić sprawiedliwości”, aby wówczas odpowiedzieć: „jak jest możliwe, że Ty głosząc miłość, zezwalasz, aby ta grzesznica została ukarana?” A gdybym odpowiedział: „puśćcie ją wolno”, wówczas odpowiedzieliby: „w Prawie Mojżeszowym — które powiadasz, że potwierdzasz  — istnieje przepis, który mówi, że każda kobieta złapana na cudzołóstwie powinna być ukamienowana”.

62. Ponieważ rozpoznałem ich zamiar, nie odpowiadając na ich słowa, schyliłem się i na prochu ziemi napisałem grzechy tych, którzy ją osądzali. Znowu zapytali Mnie, co mają zrobić z tą kobietą, a Ja im odpowiedziałem: „Kto jest wolny od grzechu, niech rzuci pierwszy kamień”. Wtedy rozpoznali swoje błędy i oddalili się, zakrywając przy tym swoje twarze. Żaden nie był czysty, a ponieważ czuli, że przejrzałem ich do głębi ich serc, nie oskarżali tej kobiety więcej, gdyż oni wszyscy zgrzeszyli. Ale kobieta, a z nią wszyscy, którzy również popełnili cudzołóstwo, żałowali i nie grzeszyli więcej. Powiadam wam, łatwiej jest miłością nawrócić grzesznika, niż surowością. (44, 11)

Maria Magdalena

63. Maria Magdalena, grzesznica — jak ją nazwał świat — zasłużyła sobie na Moją czułość i na Moje przebaczenie.

64. Wkrótce osiągnęła swoje zbawienie, co nie staje się u innych, którzy tylko ze słabą wiarą proszą o przebaczenie za swoje grzechy. Podczas gdy ona, to, czego szukała, wkrótce znalazła, nie uzyskali tego inni.

65. Magdalenie zostało przebaczone, bez rozgłaszania jej nawrócenia. Ona grzeszyła, tak jak wy również grzeszycie; lecz ona dużo kochała.

66. Kto kocha, może wykazywać błędy w swoim ludzkim zachowaniu; lecz miłość jest czułością wypływającą z serca. Jeżeli chcecie, aby wam — tak jak jej zostało przebaczone, to skierujcie swoje spojrzenie pełne miłości i zaufania na Mnie, a będziecie rozgrzeszeni z każdego uchybienia.

67. Ta kobieta nie grzeszyła więcej; miłość, która zalewała jej serce, skierowała na Naukę Mistrza.

68. Jej zostało przebaczone, chociaż popełniła błąd. Ponieważ w jej sercu płonął ogień, który oczyszcza, a z powodu przebaczenia, które grzesznica otrzymała, nie opuszczała Jezusa ani na jeden moment więcej; Moi Uczniowie, przeciwnie, w krwawych godzinach zostawili Mnie samego. Jednak ta, mało poważana Maria nie odpuściła Mnie, nie zaparła się Mnie, nie bała się, ani się nie wstydziła.

69. Dlatego zostało jej dozwolone rozlewanie łez u stóp Krzyża i na Moim Grobie. Wkrótce jej dusza uzyskała zbawienie, gdyż ona wiele kochała.

70. Ona również miała Ducha Apostoła w swoim sercu. Jej nawrócenie promieniuje jak Światło Prawdy. Ona rzuciła się do Moich stóp, aby Mi powiedzieć: „Panie, jeżeli chcesz, będę wolna od grzechu”.

71. Wy przeciwnie — jakże często chcecie przekonać Mnie o swojej niewinności, poprzez to, że zakrywacie swoje uchybienia długimi Modlitwami.

72. Nie, Uczniowie, uczcie się od niej, kochajcie waszego Pana naprawdę w swoich bliźnich. Kochajcie wiele, a wasze grzechy zostaną wam przebaczone. Będziecie wielcy, jeżeli doprowadzicie, że ta Prawda zakwitnie w waszych sercach. (212, 68-75)

Nikodem i pytanie o reinkarnację

73. W tamtym czasie powiedziałem Nikodemowi, który dobrze usposobiony odszukał Mnie, aby ze Mną mówić: „To, co urodzone jest z ciała, jest ciałem, a to, co urodzone jest z Ducha, jest duchem. Nie dziw się, kiedy Ja ci powiadam, że człowiek musi się jeszcze raz narodzić”. Któż zrozumiał te Słowa?

74. Chciałem wam nimi powiedzieć, że nie wystarczy jedno ludzkie życie, aby zrozumieć jedną jedyną z Moich Nauk, a, że wy, aby zrozumieć nauki, zawarte w tym życiu, potrzebujecie wielu ziemskich żyć. Dlatego ciało ma tylko za zadanie służenia duszy jako podpora w czasie jej wędrówki po ziemi. (151, 59)

Odmienienie Jezusa

75. Kiedyś w „Drugim Czasie” wędrował Jezus, a za Nim szło kilku Jego uczniów. Mieli wspiąć się na górę a podczas gdy Jezus swoimi Słowami napełnił owych Mężczyzn podziwem, nagle ujrzeli oni ciało swego Pana odmienione, unoszące się w powietrzu i mające po Jego prawicy ducha Mojżesza a po lewicy ducha Eliasza.

76. W tym nadnaturalnym momencie oślepieni Boskim Światłem rzucili się Uczniowie na ziemię. Ale za chwilę uspokoiwszy się, zaproponowali swojemu Mistrzowi włożenie na Jego ramiona, jak również na ramiona Mojżesza i Eliasza purpurowego płaszcza królów. Wtedy usłyszeli Głos, nadchodzący z Nieskończoności, który powiedział: „To jest Syn Mój Umiłowany, w którym mam upodobanie; Jego słuchajcie!”

77. Wielki strach opanował Uczniów, gdy usłyszeli ten Głos, lecz kiedy podnieśli oczy, ujrzeli tylko Mistrza, który im powiedział: „Nie bójcie się i nie mówcie o tym, coście widzieli nikomu, aż nie powstanę z martwych”. Wtedy zapytali swojego Pana: „dlaczego uczeni w Piśmie powiadają, że Eliasz musi przyjść najpierw?”. A Jezus im odpowiedział: „zaprawdę, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi. Natomiast powiadam wam, Eliasz już przyszedł, a oni go nie poznali; co więcej uczynili mu to, co oni chcieli”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu.

78. Jakże często w obecnym czasie, na waszych oczach czyniłem niewidzialnym ciało, poprzez które się objawiam, aby pozwolić wam, ujrzeć Mnie w ludzkiej postaci, w jakiej ludzkość znała Jezusa, a mimo to w obliczu nowego Przemienienia, nie padliście na kolana. (29, 15-18)

Niedostateczna odwaga wyznawania Wiary

79. Wówczas, gdy jako człowiek żyłem pośród was, często zdarzało się, że podczas nocy, gdy wszyscy odpoczywali, przychodzili do Mnie ludzie, którzy odszukiwali Mnie potajemnie, gdyż obawiali się zostać odkryci. Odszukiwali Mnie, ponieważ odczuwali wyrzuty sumienia, z powodu tego, że gdy przemawiałem do ludzkiego tłumu, wykrzykiwali i podżegali przeciwko Mnie. Ich skrucha była jeszcze bardziej paląca, gdy stwierdzali, że Moje Słowo pozostawiło w ich sercach podarunek Pokoju i Światła, a przez ich ciała przepłynął prąd Mojego leczniczego Balsamu.

80. Z opuszczonymi głowami zjawili się przede Mną i powiedzieli: „Mistrzu przebacz nam, poznaliśmy, że Twoje Słowo zawiera Prawdę” Ja odpowiedziałem im: „jeżeli odkryliście, że Ja mówię tylko Prawdę — dlaczego wobec tego się ukrywacie? Czy nie wychodzicie na zewnątrz, gdy zaświeci słońce, aby łapać jego promienie — a kiedyż wstydziliście się tego? Ten, kto kocha Prawdę, nigdy Jej nie zataja, ani Jej nie zaprzecza, ani się z Jej powodu nie wstydzi”.

81. Mówię wam to, gdyż widzę, że wielu przysłuchuje Mi się tylko potajemnie, wypierając się tego, dokąd poszli — ukrywając to, co usłyszeli, a czasem zaprzeczają temu, że byli u Mnie. Kogo się wówczas wstydzicie? (133, 23-26)

Wrogość wobec Jezusa

82. Gdy mówiłem do ludzkich tłumów w „Drugim Czasie”, Moje Słowo — doskonałe pod względem treści i formy — było przez wszystkich odbierane. Moje spojrzenie przenikające aż do dna serca, odkrywało wszystko to, co każdy w nim ukrywał. W jednym było powątpiewanie, w innym Wiara, a jeszcze w innym mówił do Mnie napełniony strachem głos; byli to chorzy, których ból sprawiał, że mieli nadzieję na cud ode Mnie. Istnieli tacy, którzy usiłowali ukryć szyderstwo, gdy słyszeli Mnie mówiącego, że Ja przychodzę od Ojca, aby przynieść ludziom Królestwo Niebieskie, a były też takie serca, w których odkrywałem nienawiść do Mnie i zamiar zmuszenia do milczenia lub pozbycia się Mnie.

83. Tymi, którzy czuli się dotknięci Moją Prawdą, byli dumni faryzeusze. Gdyż pomimo tego, że Moje Słowo było tak jasne, tak pełne miłości i tak pocieszające — chociaż było potwierdzone przez ogromne dzieła, to w dalszym ciągu wielu ludzi chciało odkrywać Prawdę Mojej Obecności, oceniając Mnie na podstawie Człowieka Jezusa, poprzez to, że wydawali sąd, badając Moje Życie i zwracając uwagę na skromność Moich ubrań i Moją absolutną materialną biedę.

84. Jednak nie dość zadowoleni z tego, że Mnie osądzili, osądzali również Moich Uczniów, obserwując ich dokładnie — czy oni właśnie przemawiali, czy podążali drogą za Mną albo siadali do stołu. Jakże oburzali się faryzeusze, gdy przy jakiejś określonej okazji ujrzeli, że Moi Uczniowie nie umyli rąk, zanim usiedli do stołu! Biedne głowy, które czystość ciała pomyliły z czystością duszy! Nie mieli świadomości tego, że gdy w Świątyni dotykali świętych chlebów, ręce ich były, co prawda czyste, lecz serca pełne zgnilizny. (356, 37-38)

85. Byłem badany na każdym kroku. W złych zamiarach oceniali oni wszystkie Moje czyny i słowa, najczęściej będąc skonfundowani w obliczu Moich Dzieł, gdyż ich rozum nie był w stanie zrozumieć tego, co może pojąć tylko Duch.

86. Gdy Modliłem się, oni mówili: — „po co On się modli, jeżeli twierdzi, że jest napełniony Mocą i Mądrością? Czego On może potrzebować lub, o co, prosić?” A kiedy się nie modliłem, mówili, że nie wypełniam religijnych przepisów.

87. Gdy widzieli, że Moi Uczniowie jedli, a Ja nie przyjmowałem żadnego pokarmu, wydawali sąd, że stawiam się poza ustalonymi przez Boga Prawami; a gdy widzieli Mnie przyjmującego pokarm, pytali się siebie: —„Po co, On musi jeść, aby żyć — On, który twierdzi, że jest Życiem? ” Nie rozumieli, że Ja przyszedłem na świat, aby ludziom objawić, jak będzie żyła ludzkość po długim okresie oczyszczenia, mającego na celu, aby z niej wyszła uduchowiona generacja, stojąca ponad ludzką nędzą, ponad koniecznymi potrzebami ciała i ponad namiętnościami cielesnych zmysłów. (40, 11-13)

Zapowiedź odejścia

88. Trzy lata żył Jezus razem ze swoimi Uczniami. Był oblegany przez ogromne ludzkie tłumy, które Go głęboko kochały. Dla owych uczniów nic nie istniało, poza przysłuchiwaniem się swojemu Mistrzowi, gdy głosił On Boską Miłość. Podążając za jego krokami, nie odczuwali oni ani głodu, ani pragnienia, nie istniały potknięcia albo przeszkody, w atmosferze otaczającej tę grupę, wszystko było pokojem i szczęściem, lecz mimo to — pewnego razu, gdy byli szczególnie porwani, patrząc na ukochanego Jezusa, On rzekł do nich: „Nadejdzie teraz inny czas; odejdę od was, a wy pozostaniecie jak owce między wilkami. Godzina zbliża się i jest koniecznością, abym powrócił tam, skąd przyszedłem. Będziecie jakiś czas sami i zaniesiecie głodnym i spragnionym Miłości i Sprawiedliwości to, co widzieliście i słyszeliście. Działajcie w Moim Imieniu, a potem wezmę was do Mnie, do wiecznej Ojczyzny”.

89. Te słowa zasmuciły uczniów, a im bliżej nadchodziła godzina, Jezus, mówiąc o swoim odejściu, zapowiedź tę powtarzał z większym naciskiem. Jednocześnie jednak pocieszał serca tych, którzy Go słuchali, poprzez to, że im powiedział, że Jego Duch nie odejdzie i w dalszym ciągu będzie czuwał nad światem. Jeżeli się przygotują, aby przynieść ludziom tamtego czasu Jego Słowo, jako przekaz Pociechy i Nadziei, On będzie mówił przez ich usta i czynił cuda. (354, 26-27)

Wjazd Jezusa do Jerozolimy

90. Gdy wjechałem do miasta Jerozolimy, ludzkie tłumy powitały Mnie okrzykami radości. Aby przeżyć wjazd Mistrza do miasta ze wsi i uliczek nadchodzili tłumnie — mężczyźni, kobiety i dzieci. Byli to ci, którzy otrzymali cud i dowód na Moc Syna Bożego — ślepi, którzy odzyskali wzrok, niemi, którzy mogli Hosanna śpiewać, sparaliżowani, którzy powstawszy z łoża, pośpiesznie nadchodzili, aby zobaczyć Mistrza na Święcie Paschy.

91. Ja wiedziałem, że to zwycięstwo było ulotne, Moim uczniom zapowiedziałem już przedtem, co stanie się potem. To był mniej niż początek Mojej walki, a dzisiaj z perspektywy odległości od tego zdarzenia, powiadam wam, że Światło Mojej Prawdy w dalszym ciągu walczy przeciwko ciemności niewiedzy, grzechowi i oszustwu, wobec czego muszę dodać, że Mój ostateczny tryumf jeszcze nie nadszedł.

92. Jak mogliście uwierzyć, że ten wjazd do Jerozolimy oznaczał zwycięstwo Mojej Sprawy, gdy przecież tylko niewielu było takich, którzy się nawrócili, a wśród nich było wielu, którzy nie rozpoznali, kim byłem?

93. A nawet, gdyby wszyscy ci ludzie nawrócili się na Moje Słowo — czy za nimi nie musiało nadejść jeszcze wiele generacji?

94. Ten moment okrzyków radości, ten krótkotrwały tryumfalny wjazd, były tylko alegorią zwycięstwa Światła, Dobra, Prawdy, Miłości i Sprawiedliwości — dnia, który musi nadejść i na który jesteście wszyscy zaproszeni.

95. Wiedzcie, że jeżeli wówczas tylko jedno jedyne Moje dziecko, znajdzie się poza Nowym Jeruzalem, żadna uroczystość się nie odbędzie, gdyż wtedy Bóg nie mógłby mówić o triumfie. Nie mógłby świętować żadnego zwycięstwa, gdyby Jego Moc nie była w stanie zbawić również ostatniego z Jego dzieci. (268, 17-21)

96. Jesteście tymi samymi, którzy w „Drugim Czasie” śpiewali Hosanna, gdy Jezus wjechał do Jerozolimy. Dzisiaj, ponieważ objawiam się wam w Duchu, nie rozkładacie swoich płaszczy na Mojej drodze — są to wasze serca, które jako mieszkanie ofiarowujecie swojemu Panu. Dzisiaj nie wydobywa się wasza Hosanna z pełni gardła, ta Hosanna wypływa z waszej duszy, jako hymn pokory, miłości i poznania Ojca, jako hymn wiary w to Objawienie, które przyniósł wam wasz Pan w „Trzecim Czasie”.

97.  Dzisiaj jesteście tymi samymi, którzy kiedyś podążali za Mną podczas Mojego wjazdu do Jerozolimy. Otaczały Mnie, przykute Moimi Słowami Miłości, ogromne ludzkie tłumy. Mężczyźni i kobiety, starcy i dzieci wstrząsali miastem swoimi okrzykami radości, a nawet kapłani i faryzeusze, obawiający się, że naród się zbuntuje, mówili do Mnie: „Mistrzu, jeżeli nauczasz pokoju, to dlaczego zezwalasz, aby Twoi zwolennicy powodowali takie zamieszanie?” Ale Ja im odpowiedziałem: „zaprawdę powiadam wam, jeżeli oni będą milczeć, będą mówić kamienie”. Gdyż były to chwile radości, był to kulminacyjny punk i uwielbienie Mesjasza, pośród głodnych i spragnionych Sprawiedliwości — owych dusz, które od dawna oczekiwały przybycia Pana jako spełnienia Przepowiedni.

98. Takimi okrzykami radości i zadowolenia świętował Mój Naród również uwolnienie z Egiptu. Chciałem to wspomnienie Paschy, uczynić niezapomnianym w sercach Moich Uczniów. Ale zaprawdę powiadam wam, Ja nie postąpiłem po prostu według tradycji, ofiarowując baranka — nie, Ja dałem się w Jezusie, Baranku ofiarnym, jako Droga, dzięki której wszystkie Moje dzieci odnajdą zbawienie. (318, 57-59)

Ostatnia Wieczerza

99. Gdy Jezus świętował ze swoimi uczniami owo święto Paschy, tak jak odpowiadało to tradycji tego narodu, powiedział do nich: Coś nowego teraz objawię wam: weźcie z tego wina i jedzcie z tego chleba, które przedstawiają Moją Krew i Moje Ciało i czyńcie to na Moją Pamiątkę.

100. Po odejściu Mistrza czcili Uczniowie Ofiarę swojego Pana, przyjmując wino i jedząc chleb, które były symbolami Tego, który wszystko oddał z miłości do ludzkości.

101. W przebiegu stuleci podzielone na konfesje narody dały Moim Słowom zróżnicowane interpretacje.

102. Dzisiaj chcę wam powiedzieć, co odczuwałem w owej godzinie, w czasie tej Wieczerzy, w której każde zachowanie Jezusa było lekcją z Księgi o głębokiej Mądrości i nieskończonej Miłości. Jeżeli do tego użyłem chleba i wina, stało się to, po to, aby dać wam do zrozumienia, że są one podobieństwem miłości, która jest pożywieniem i życiem Ducha; a kiedy do was powiedziałem: „To czyńcie na Moją Pamiątkę” wówczas chciał wam Mistrz przez to powiedzieć, że wy powinniście swoich bliźnich kochać miłością podobną do Miłości Jezusa, a siebie oddawać ludziom jak prawdziwe pożywienie.

103. Każdy rytuał, który uczynicie z tego Pouczenia, będzie bezowocny, jeżeli wy Moich Nauk i Przykładów nie wprowadzicie w swoje życie. Właśnie to jest trudne dla was, ale na tym polega zasługa. (151, 29-32, 34)

104. Tak jak teraz jesteście wokół Mnie, tak było przy Ostatniej Wieczerzy w „Drugim Czasie”. Słońce właśnie zachodziło, gdy w tamtym pomieszczeniu Jezus po raz ostatni rozmawiał ze swoimi Uczniami. Były to Słowa umierającego Ojca do swoich ukochanych dzieci. Smutek był w Jezusie i również w Uczniach, którzy jeszcze nie wiedzieli, co za kilka godzin oczekuje Tego, który ich nauczał i tak bardzo kochał. Ich Pan miał odejść, a oni nie wiedzieli jeszcze jak. Piotr płakał i przy tym przyciskał kielich do serca, Jan zalewał łzami pierś Mistrza, Mateusza i Bartłomieja Moje Słowa przeraziły. Filip i Tomasz, podczas gdy jedli ukrywali gorycz. Jakub Starszy i Młodszy, Tadeusz, Andrzej i Szymon byli ogłuszeni bólem; pomimo tego wiele mówili Mi swoimi sercami. Również Judasz Iskariota nosił w swoim sercu ból, lecz również strach i wyrzuty sumienia. Lecz nie mógł już się wycofać, gdyż zapanowała nad nim ciemność.

105. Gdy Jezus wypowiedział ostatnie swoje słowa i upomnienia, uczniowie ci byli zalani łzami. Ale jednego nie było już wśród nich, jego dusza nie mogła przyjąć tak wielkiej miłości, ani oglądać takiej ilości Światła, i tak odszedł, ponieważ owo Słowo paliło go w serce. (94, 56-58)

106. Boską tęsknotą Jezusa było, aby Jego Uczniowie stali się Siewcami Jego Zbawczej Nauki.

107. Dlatego w kulminacyjnym punkcie swojej ostatniej mowy do uczniów, która była jednocześnie ostatnią rozmową między Ojcem i dziećmi, powiedział do nich czułym tonem: „daję wam teraz nowe przykazanie: kochajcie się wzajemnie”.

108. Przy tym, Światłem tego najwyższego Przykazania zapalił największą nadzieję dla ludzkości. (254, 59)